safari w sawannie
rzutem na taśmę kucznym skokiem
jak przez kozła na gimnastyce
wejście na platformę nieco ryzykowne
zamiast skoczni odbicie z żelaznej kulki
wieczorne safari nie umknęło
doceniłam akrobację w swoistym stylu
przy powrocie metrowa drabinka
• fauna na sawannie
za napiwkiem pierwszy szutrową drogę
przebiegł sympatyczny jelonek
nawet odwrócił pyszczek
na serdeczne powitanie
myśli jednak zwrócone ku tapirze
ślady widoczne przy drewnianych logiach
wieczorami szerokie rozlewisko
miejscem schadzek
uzbrojeni w cierpliwość
czekamy na zwierzęta
zaludniające Pantanal
nieznane poza nowym światem
one kpią z nas w żywe oczy
nie kwapią się z pozowaniem
woda kusi chłodną porą
wypatrujemy z nadzieją
lekko rozchylają się wysokie trawy
wzrok oswaja z szaroniebieską barwą
pojawia się para z wysoko postawionymi uszami
dodają wdzięku tym twardoskórym stworzeniom
z trąbiastym pyskiem jak u mrówkojada
samiec o większych rozmiarach kroczy pierwszy
ona za nim jak na grzeczną niewiastę przystało
uzbrojona w teleobiektyw
jak katarynka wciskam migawkę
ścigam wzrokiem egzotyczną dwójkę
raz co raz giną w tropikalnej roślinności
jesteśmy szczęśliwi bezkrwawe łowy
uwieńczone nagrodą
w międzyczasie zwinnym susem umyka
arirania lubująca się w wodnym krajobrazie
w oczach obserwatora tylko czerń
mignęła jak strzała żółtawa skorupa
czmychnęła nie w żółwim tempie
kilka minut trzy atrakcje w jednej chwili
trudno podążać śladem zwierzyny
w okularach i z aparatem
przedstawiciele różnych gatunków
wolą schronić się w sawannie
ukrywać tajemnice przed obcymi
pojawiać się i znikać w okamgnieniu
sekrety zachować z dala
instynkt zachowawczy górą
Bożena Joanna
styczeń 2025
*arirania – wydra amazońska