***
uwielbiam kiedy patrzysz na mnie
ubierasz w smoking słów
wpinasz szpilki wspomnień
w mankiety wykrochmalonej
wyobraźni
wchodzisz we mnie niezmąconą
taflą myśli grzesznych
otwierasz bramy rozchylonych ud
ustami wodzisz na stracenie
uwielbiam gdy pierś Twa naga
falując prowadzi mnie w bezkres
morza pożądania
gdy będąc w Tobie
odkrywam przylądek Twojego
we mnie istnienia
jestem jak ten Odys
który po czterdziestu czterech latach
tułaczki
dopłynął na wyspę zwaną
Szczęście