Kłótnia o hobby
Spacerek, lecz patrzę gdzie postawić nogę
Bo misja jest taka, by znaleźć maślaka
Prawdziwka czy kurki, a może kozaka
I piękne to hobby, bo spokój na duszy
I fajnie jak człowiek też czasem się ruszy
A grzyby zebrane, się błyszczą wspaniale
Najpiękniejsze hobby, nie chwaląc się wcale
Składane krzesełko, wędeczka, przynęta
I w weekend, po pracy, a nawet przy świętach
Czekanie, słuchanie i piwka sączenie
A jak ryba złapie to będzie smażenie
I piękne to hobby, bo można odetchnąć
Piwerko odpalić, na krzesło się jebnąć
A ryby złapane, się błyszczą wspaniale
Najpiękniejsze hobby, nie chwaląc się wcale
Aż przyszla magiczna ta pora świąteczna
A nasi hobbyści wnet przeszli do sedna
Bo grzybów zbieranie to hobby królewskie
A leszcza widziałeś? Czy może nim jesteś?
Marudzą więc, krzyczą, kto lepiej i czemu
A w święta nie winno być przecież problemu
Dwa wdechy wydechy i mamy kompromis
Jeden pójdzie zbierać, a drugi połowić
Po paru godzinach spotkali się znowu
I obaj Panowie konali wręcz z głodu
Małżonki zabrały więc od nich trofea
Kłótnia? Niepotrzebna. Wcinają to teraz