Zjawa
Nie bój się
Ona pragnie
Twojego uśmiechu
Nic po za tym
Pamiętasz jak przestała krzyczeć
Gdy się do niej zbliżyłeś?
Szybko łzy zniknęły
Zastąpił je nadszeroki uśmiech
Jak każde dziecko choć nim nie była
Pragnie zaledwie cząstki uwagi
Aby poczuć się lepiej
Zapomnieć o bólu
Wychudzona o dużych ciemnych oczach
Z włosami zakrywającymi ramiona
Zagubiona
Czujesz jej głód ?
Przenikający każde ledwo słyszalne echo
Tak bardzo chciała by ją ktoś odnalazł
Zrozumiał
Nim ogień całkowicie ją strawi
Nie potrafi zasnąć
We dnie gdzieś znika
Nieobecna
By nocą łkać w zaroślach
Klaudia Gasztold