zawsze taka sama i nigdy taka sama
wiosna kręci piruety.
kupię mopa obrotowego,
żeby zrobić porządki. w głowie
lekkomyślne piórka. wietrzę
wolność we włosach,
puszczając do słońca oczka
w pończochach do góry nogami.
przez okno sypialni zagląda pod łóżko,
myszkuje po szafach, wyciąga kochanków
w promieniach słonecznych tańczą
bagatelki, wzbijają się w górę
leciutkie androny.
niby taka sama, ale zawsze inna
- od lat budzi we mnie apetyt na zmiany.