NIE NA SZTUKI LICZENIE
pierwszy raz myślałem, że to przypadek
liść spadł mi prosto na nos
chmura wyglądała jak schabowy
kot wszedł na dach i już nie zszedł –
świat tylko się uśmiechnął
drugi raz było już podejrzanie
woda wrzała zanim włączyłem gaz
zegarek przyspieszył bez powodu
sąsiad zapomniał, jak się nazywa –
świat puścił do mnie oko
trzeci raz … czekałem na cud
i wtedy przestałem czekać
wszystko dzieje się tyle razy
ile potrzeba, żeby uwierzyć –
do trzech razy sztuka