Już pani domu
przede mną stoi
duże wyzwanie
zbliżają się święta
muszę rękawy zakasać
i brać się za sprzątanie
już pani domu w ręku
ściereczki trzyma
na miotłę wskazała
w biegu ją chwytam
jej spojrzenia
migiem odgaduję
to ja od dnia ślubu
tak ciężko haruję
najpierw podstępem
wódką napoiła
i do ołtarza zaprowadziła
coś pod nosem bełkotałem
i przytakiwałem
teraz ponoszę
tego konsekwencje
rozwieść się boję
bo powiedziała tylko spróbuj
a wyrwę ci z zagajnika ręce