Laska ruda
wczoraj w domu
była burza
dziwnym trafem
też za oknem
nie wiem co się stało
unik zrobiłem
garnek świsnął koło ucha
nagle olśnienia dostałem
przecież tydzień
w chacie mnie nie było
spojrzałem zołzie w oczy
dlaczego
z wiatrakami walczysz
kazałaś mi iść do diabła
dla świętego spokoju
się wyniosłem
on ci się należy
jak pieskowi buda
gdy tylko wyszedłem
od razu
przygarnęła mnie
ruda laska
powiem ci nie było źle
teraz jestem szczęśliwy
bo wszędzie jest dobrze
ale u ciebie najlepiej