Jesteś w niebiosach.
Patrzysz i chronisz, dzieci na ziemi,
Jest ojcem wszystkich, religii nie ma,
On jest w ich duszach, światłością piękna.
Aperi cor tuum, et respice manus tuas,
Ibi scintilla veritatis ab initio fulget.
Non in templorum parietibus,
sed in silentio animae,
Invenies pacem quae timorem conteret.
In omni spiritu – praesentia Tua,
In omni mutatione – aeternitas nostra.
Non est iam timor, cum intellegimus:
Nos sumus caelum in hac terra,
in saecula saeculorum.
Amen.
Na ziemi piekło, choroby niszczą,
Wiara lekarstwem, wszyscy szczęśliwi.
Gdzie jest to piekło, piekło jest fikcją,
By nie nawidzić, być złym na wieki.
Jesteś w niebiosach, Panie Niebieski,
Czuwasz w milczeniu nad dziećmi ziemi.
Jesteś ich Ojcem — bez granic, bez ksiąg,
Twoje istnienie jest w ludzkich oddechach.
Na dole cierpień — ziemskie królestwo,
gdzie chorób cień dotyka każdego.
Lecz wiara — światło w tunelu ciemności,
niesie człowieka do wewnętrznej siły.
A gdzie jest piekło? — pytają zagubieni.
Piekło jest myślą, lękiem człowieka,
stworzoną po to, by bać się siebie,
zamiast zrozumieć, że zło można uleczyć.
Bo nie ma wieczności dla nienawiści,
jest tylko droga, którą każdy przejdzie —
od mroku do światła, od gniewu do dobra,
od człowieczeństwa do własnej przemiany.
Bo droga do nieba to podróż w głąb siebie,
Gdzie miłość jest lekiem w każdej potrzebie.
Zdejmij z ramion ciężar, odrzuć stare winy,
Jesteśmy światłem – z tej samej gliny.
