Z tęsknoty za wzajemnością
Naucz mnie życie respektu.
Daj miłość, która ogłuszy,
krzykliwość spłyci do szeptu,
zapewni stabilność duszy.
Cień stale gdzieś w parkach klęka,
rozgląda się, słucha, czeka;
jego czarna ślepa ręka
szuka po ławkach człowieka.
Potrzebą ciebie odpływam.
Pewno ranię świętą ciszę,
kiedy tak człowieka wzywam...
Drugiego serca nie słyszę.
Miłość moja, tak gorąca,
me serce nadzieją bije.
Znajdź mnie, póki dojdę końca.
Pokochaj mnie, póki żyję.
Witold Tylkowski