zatańcz ze mną jeszcze raz czekoladowego walczyka
gdzie raz panie a raz panowie
zapraszają do tańca
niewidzialni na kładce codzienności
tworzymy jedyność chwili
czy śniliśmy wtedy czy dzisiaj
czy jeszcze świadomi rzeczywistości
a może już tak ogłupiali jesteśmy
że gubimy się w tym uwikłanym świecie
gdzie czujemy już tylko dystans i ironię
wciąż jednak płoniemy ciepłą empatią
przeźroczyści już bez lęku
nocą widzimy cień który wędrując
po ścianie gasi nam światło
a potem znika za drzwiami kuchni
skąd dochodzą odgłosy zmywania
kubków po jaśminowej herbacie
myślimy że to cień ulicznej lampy
a to biały walc wciąż zaprasza do tańca