limeryki z kosza na żaby
***
raz psychopata był w Koszalinie
co prowokował bójki w kantynie
żołnierze się wkurzyli
pułapkę zastawili
wnet karnie się tłumaczył sędzinie
***
raz pewien wariat z Koszalina
niczym nadczłowiek się nadymał
że najinteligentniejszy
ma rozum na sto piędzi .
jedna szpileczka przyniosła finał
***
raz erudyta z Żabiego Bagna
pięknem zachwycał się bluzgania
z radości tak machał
że w bagno się zapadł.
żaba ratując głębiej wdeptała
***
raz kumoterka z Żabiego Bagna
w bluzganiu chciała być dosadna
słuchacze rzekli żabo
twój hejt wygląda słabo
gdy obok łąka wierszy tak ładna