Nadzieja się tliła...
Nadzieja się tliła, bom uwierzyć chciała,
bom twych ust pragnęła, jak twojego ciała.
A gdyś czule szeptał i całował w bramie -
jam ci uwierzyła; szeptem się nie kłamie.
I miłość li tylko pozwalała wierzyć,
że przyjdzie mi z czasem, i z czasem się zmierzyć.
Bo wytrwałość serca, w czekaniu niezłomna,
jak mocarz jest silna, i jak świat - ogromna.
Nadzieja i miłość ku szczęściu zmierzała,
bom szansę od życia raz drugi dostała.
Więc szczęście w mym sercu jak wosk się rozpływa...
Nie może być lepiej! Jam znów jest szczęśliwa!
Gliwice 10.04.2009 r.