Samiec alfa...
kozioł sporych rozmiarów, z okazałymi
rogami, biegał slalomem między autami.
Policja urządziła obławę. Z pomocą
kierowców, stróże prawa postanowili
zatrzymać zuchwałego zbiega, który
sprytnie przeszkody omijał. Wreszcie
udało się zagonić capa na policyjny
parking, skąd trafił do pobliskiej zagrody.
Podczas nietypowej łapanki, strat
w sprzęcie i w ludziach nie było.
Jak się później okazało, kozioł, któremu
nadano imię Antek, był nastawiony
bojowo; miał nieprzeciętny temperament.
Skacząc do rogów najsilniejszego
przeciwnika, stoczył z nim walkę, którą
w cuglach wygrał. Odważną postawą
udowodnił, że nie kto inny, tylko właśnie
on powinien rządzić w stadzie.
W zagrodzie poznał kozę Baśkę, która
wpadła jemu w oko, a że była to miłość
od pierwszego wejrzenia, pozwolił
jej stanąć u swojego boku.
Właściciel w obawie przed karą nie zgłosił
zguby, toteż za zgodą sądu, nowy gospodarz
postanowił otoczyć opieką aresztanta
a jego ziemski żywot w raj przemienić.