I tylko żal
tej miłości
tonącej w złudzeniach
miksturą niepokoju karmionej
usypianej w ciemnej ciszy śpiewem cienia
i tak mi żal
tej nadziei
kwitnącej marzeniami
budzonej brzaskiem dnia
w ciemnej ciszy umierającej wieczorami
i żal mi
tych słów
pachnących majem
popiołem rzuconych na wiatr
ciemnym swądem ciągnących się skrajem
i żal
tych wierszy
co misternie tkane
liryczną nutą serca
ciemnym kurzem będą w ciszy zapomniane
a najbardziej mi żal
tej dziewczyny
miłości czystej bez skazy
adres w sercu wciąż ten sam
w ciemnej ciszy stawia nowe drogowskazy
__________________________________________
© Ewa Omiecińska Kraków, 25.06.2019