Twoje Wiersze - Glock - Laura Alszer(*)

Glock

biały (bez rymów)

2024-10-13 11:35

wtulona w chłód ulicy
rozpłaszczam się
wnikam w chodnik
ludzie przechodzą
nie widzą
klapki spadają z balkonu
iloraz zdarzeń i wyłupanych ptasich oczu

rozrzucona kostka brukowa uwiera
za śmietnikiem kamienicy
nastolatek dopala papierosa

jakaś kobieta
przechodzi po mnie w szpilkach
boli
podnoszę się twardsza
mrok krąży w żyłach

glock pasuje do dłoni jak sutanna do księdza
wychodzącego z kościoła
módlmy się
jest niedziela

prostuję ręce
lekko zginam w łokciach

autor

Laura Alszer^(*)

przejdź do strony autora

Ocena wiersza

Wiersz został oceniony

2 razy

Oceny tego wiersza są jeszcze niewidoczne, będą dostępne dopiero po otrzymaniu 5-ciu ocen.

Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.

Komentarze

Kolor wiersza: zielony

Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.

Izka1^(*)

2024-10-14

Mocne, obrazowe i niepokojące przedstawienie miejskiej rzeczywistości. Wiersz porusza ważne tematy, takie jak przemoc, alienacja i samotność. Obraz pistoletu jako świadka ludzkich tragedii jest zarówno metaforyczny, jak i dosłowny, co potęguje jego siłę oddziaływania. Świetny wiersz. 6/5 Pozdrawiam serdecznie

Eleanor Rigby

2024-10-13

Wartościowy i udany wiersz.

Waldi1

2024-10-13

wiersz jest życiowy ...wiec... to sami zmieńmy ..by ulice słowem swoim ocieplić ... ja np .. idąc ulicą zaczepiam obojętnie ...starsza ... czy młoda osoba i pytam ...dlaczego Pannie jest tak smutna ... spogląda na mnie i się uśmiecha ..wiesz jakie to piękne ...gdy im mówię że mi tylko o ten uśmiech chodziło ... taki już jestem ...dlatego mnie samotność nie czeka ... pozdrawam serdecznie ..

sturecki

2024-10-13

Zacząłem od tego, by utwierdzić się w przekonaniu, że "Glock" to pistolet. Twój wiersz jest pełen surowych obrazów, które łączą miejski chłód, anonimowość tłumu i brutalność codziennych zdarzeń. Wtulasz się w ulicę, niewidoczny dla innych, ale to, co pozornie zwyczajne – kobieta w szpilkach, nastolatek z papierosem – staje się symbolem obojętności. "Glock", pasujący do dłoni jak sutanna do księdza, tworzy złowieszczy kontrast, gdzie modlitwa i przemoc splatają się w niepokojącą rzeczywistość. No i wypaliłaś, aż padłem-wpadłem by dać 6/5!

Pokaż więcej

Logowanie

Glock

Ocena wiersza

Komentarze

Kolor wiersza: zielony

Autor poleca

Inne wiersze z tej samej kategorii

Inne wiersze tego autora

Napisz powód zgłoszenia komentarza do moderacji

Napisz powód zgłoszenia wiersza do moderacji