zielony krajobraz
w sypialni i w kręgu baśni o latającym dywanie
dwumetrowy fikus o mięsistych liściach
zachowana pamiątka babcina oranżeria
przekroczył trzydziestkę z prostej łodygi
rozwidlenia nowe liście jedne opadają
drugie błyszczą w zielonkawej poświacie
benjamina swoim płaszczem okrywa okno
delikatne listki w dwukolorowej odsłonie
lekko poruszają się z wiatrową muzyką
w koszyczkach uwiły gniazdka ptaszki
kiwają się na kolorowych nitkach
inne na zielonej trawce z włoskowatej tkaniny
tworzą atlas rozśpiewanej gawiedzi
która milczy wszak ich gardziołka
nie mają strun głosowych i nie trzepoczą skrzydłami
ale kolorową rozmaitością dekorują szeroki parapet
nad moimi stałymi znajomymi zawitała
wiosenna zieleń delikatne brzozowe listki
dumne pączki kasztanowca pną się w górę
pozbawione dostojeństwa w ciągłym ruchu
dla soczystej zieleni domowników są rozmazanym
tłem jak podkład obrazu zanim opowie anegdotę
w otoczeniu różnych światów znieruchomiałam
czy zagraża podwójne widzenie moim oczom
nagle nałożyły się dwa fragmenty roślinne
na te zewnętrzne patrzę jak z luku samolotu
ponad wierzchołkami drzew chciałabym szybować
a nie z żabiej perspektywy spoglądać na wiosenny pochód
Bożena Joanna
Kwiecień 2023