maski
drewniana epopeja sztuki
afrykańskie i azjatyckie bóstwa
z troską kiwają głowami
joruba pędzi na koniu z czarnego hebanu
ciemny pojemnik na grzbiecie konia
czeka na jeźdźca co pokona
niegodziwego potwora
rogate marzenie ze snu murzyna
o stadzie bydła i pięknej żonie
o wysmukłej kibici i ząbkowanej
fryzurze w kształcie rogu jednorożca
indonezyjskie figury urzekają
mistrzostwem detalu i zdobnictwa
twarze tancerek przybrane w wysokie
korony oddają cześć Sziwie i Wisznu
swojskie demony kuszą uśmiechem
przekrzywiają usta w złowrogich grymasach
straszą czarty z ludowych przypowieści
baba jaga leci na miotle na sabat czarownic
po drodze zatruwa mleko w zagrodzie
Salvador Dali z dołu przygląda się gromadzie
podwija wąsy swojskie jak u sarmaty
jedyna postać w bieli z kpiącą miną
utrzymuje dystans w mitycznej plejadzie
głowa wawelska zasłoniła usta przepaską
odsłoni oblicze gdy nadejdzie czas pogody
krzyknie zdejmijcie białe maski koniec z zarazą
nie znamy daty odlotu złowrogiego stwora
z chińskiej wycinanki o zawiłych liniach
Bożena Joanna
Styczeń 2021