Resztki po syrenie
Złapałem syrenę
Jakoś się nawinęła
Śpiewem swym pięknym
Bardzo mnie ujęła
Już chciała na dno
Zaciągnąć mnie szybko
Wywinąłem się
Tak syreny kwitną
W niewoli mojej
Już tak zostawiona
Niepotrzebne stroje
Rana wygojona
Syrena odpowiednio
Poćwiartowana
Można świętować
Otwierać szampana
Grill i papryka
Syrena pieczona
A przed śmiercią
Mówiła, że żona
Że spełni się w kuchni
Że w łóżku jest dobra
Ja jednak wolę smak
I ta noc jest chłodna
Więc orgia dziś
Na moim talerzu
Współżycie z mięsem
Jak kiedyś na puklerzu
Jestem faktem
Tym zachwycony
Syrena wciąż śpiewa
Głos jej nie zjedzony
//Marcin z Frysztaka
wilusz.org
Wszystkie moje książki
Za darmo
Znajdziesz na stronie:
wilusz.org