PYTANIA DO ŻYCIA
powoli jak moje życie
co zrobić jak drzewa z betonu
udowadniają piękną zieleń
szosami przelewa się zbrodnia
ptak tak krzyczący o pomoc
gdy spawają ziemię i niebo
spływa krwawy ciężar milczenia
idę przez kolczaste dni i noce
mówią umarli co z grobów powstali
że to nie czas na wspomnienia
a czyny zamilkły w słowach
jeszcze chodzę nie trzeba oliwić
w gruzach schowany jak szczur
dudnią głucho w ołowianym mieście
ziemia uniesiona czarnym obrazem
usypiam snem bez snu i pytam