X
Traktat o Słońcu
wolny
2023-08-07 14:13
Cykl: Nie ma filozofa nad prostego chłopa
Ech, woła na pola i do obór.
Bywa wściekłe i pali zboża.
Nic to,
bo kiedy krzepnie po mrozach
i darzy piecnymi falami,
to panieńskie policzki w winach toną,
a w oczach płyną mateczniki rzek –
– ciekłe minerały.
Najcudniej, jak płonące szczęście
kładzie się do snu.
Jagóduchny migoczący dekolt
chyli się do mnie.
Łakomy, chce zbliżeń.
Przyszywany Bożycu,
tyś stróż cyklów,
Serafin.
Bywa wściekłe i pali zboża.
Nic to,
bo kiedy krzepnie po mrozach
i darzy piecnymi falami,
to panieńskie policzki w winach toną,
a w oczach płyną mateczniki rzek –
– ciekłe minerały.
Najcudniej, jak płonące szczęście
kładzie się do snu.
Jagóduchny migoczący dekolt
chyli się do mnie.
Łakomy, chce zbliżeń.
Przyszywany Bożycu,
tyś stróż cyklów,
Serafin.
Zapraszam do poprzednich części
