torfowisko
przez mech i rosę
wzdłuż parceli ogrodzonej kolczastym drutem
to na wypadek gdyby cielna jałówka
próbowała posmakować wolności
cicho
zamilkły ptaki
na Borku czai się licho
pełznie między bujnymi paprociami
strącając kropelki wilgoci wprost na ziemię
zwierzęta są czujne
stawiając uszy na sztorc
przepoczwarzone motyle
ocierają skrzydłem mimozy
i tylko szept
szelest trzmieli i zdziczałych os
niespokojna rzeka szarpie smukłe pałki
czasami wchodzi na pola
tuląc zielone źdźbła
szeroko rozkłada wilgotne ramiona
dziewczyno ugrzęzłaś w trzęsawisku
mokrego torfu