Spoko ziom
Ani nawet jak go zwą.
Mieszkał chyba gdzieś za wsią.
Z twarzy był jak Russell Crow.
Joł, joł.
Spoko ziom.
Nie żył z pracy własnych rąk.
Dużo pił, a potem klął.
Gdy ziomala nożem dźgnął.
Areszt był, a potem sąd.
Joł, joł.
Spoko ziom.
Przez dziewuchę raz się ciął,
Kiedy z innym dorwał ją.
Choć się brzydził taką grą,
To przez chwilę mieszkał z nią.
Joł, joł.
Spoko ziom.
Jak się zjarał poczuł flow.
Robił wtedy niezły show.
Raz na takim haju ciął,
Wszystkie szmaty z siebie zdjął.
Joł, joł.
Spoko ziom.
Nikt dziś nie wie gdzie jest on.
Zniknął tak, jak i się wziął.
Teraz wszyscy z niego kpią.
Że on nie był spoko ziom.
Joł, joł.
Nie ten ziom.
Moje bity co tu tkwią,
Może trochę dziwnie brzmią.
Chyba jakimś rapem są.
Ale jestem spoko ziom!
Joł, joł.
Spoko ziom.
Joł, joł.
Niezły song.
GrzesioR
16-04-2023