Ech, życie!
Niełatwo jest żyć,
niełatwo umierać,
niełatwo z kimś być
i z losem zadzierać,
gdy próżny los każe
odchodzić mi już
od ludzi i zdarzeń,
od cierpień i burz…
A ja życia dobrej strony
pragnę serio! Ot, mam gest…
choć już Bóg zniecierpliwony
i wkurzony na mnie jest…
czemu jeszcze chwytam życie,
choć okrutne było tak,
choć przeżyłam je w niebycie…
Ech, ty życie! Niech cię szlag!
Niełatwo jest żyć,
niełatwo umierać,
niełatwo z kimś śnić
i z losem zadzierać,
gdy próżny los każe
odchodzić mi już
od ludzi i zdarzeń,
od cierpień i burz…
A ja głupia i szalona –
życia pragnę! Ot, mam gest…
choć już śmierć zniecierpliwiona
i wkurzona na mnie jest…
czemu ciągle kocham życie,
choć okrutne było tak,
choć przeżyłam je w niebycie…
Ech, ty życie! Niech cię szlag!
Gliwice 23.09.2010 r.