smaki ukryte w załamaniach bieli...
jak niezapominajki w moim spojrzeniu
niechaj dotyk jak magnolia zasypie bielą
pierwszy ślad purpury
a motyle spiją rosę z filiżanki nocy
muzyką nasącz chwile namiętności
od szeptu do wrzasku do skowytu do ciszy
do metafizyki
zatańcz mnie do ostatniej synkopy
nieopamiętanie zaśpiew w najpiękniejsze struny
a deszczem wstyd oczyść do pierwszej bieli
muzykę natura pisze nieludzie
ptaki też nieludzie tkają runy miłowania...