Odgłosy lata
Wiersz napisałem po powrocie do Sopotu, ale go nigdzie nie opublikowałem - do dziś.
Słyszę wokół głosy
Od dzieciństwa znane:
Ludzie klepią kosy
W ten pogodny ranek.
Pastuch gna, jak co dzień
Stado gdzieś na łąki.
W powolnym pochodzie
Dzwonią krowie dzwonki.
Głośno brzęczą pszczoły
W starych lipy drzewach;
Skowronek wesoły
W niebie pieśń swą śpiewa.
Dalej przy jeziorze
Kaczki głośno kwaczą.
Mają tam, być może,
Filharmonię kaczą.
Gdzieś ze wsi zza lasu
Kościół się odzywa:
Od czasu do czasu
Dzwon do modłów wzywa.
Ja siedzę w ogrodzie
I się delektuję
Pieśnią, którą co dzień
Lato wyśpiewuje.
.