Udowodniłem że się mylił
to jest piękna historia
nie chciał proboszcz
udzielić nam ślubu
niech to uczyni wikary
ja mam
nieszczęśliwą rękę
później
wszystko się sypie
jak z puszki pandory
byłem uparty
i nie ustępowałem
nadszedł czwarty września
stanęliśmy
na ślubnym kobiercu
proboszcz dłonie
przepasał stułą
jego ręka
przyniosła nam
trwały związek
budowany
na zdrowych
fundamentach
wszystkie
cztery pory roku
to mocne filary życia
gdy jesteśmy z żoną
w Karkonoszach
zawsze na jego grobie
zapalamy
znicz wdzięczności