Nad przepaścią
nie szukając innych dróg
naprzeciwko
usiadł Bóg
co ci jest
Panie Ty wiesz wszystko
serce moje ból rozrywa
godzinami się modlę
noce zarywam
dziesiątki różańca odmawiam
zmęczona zasypiam
a łzy gorące jak grochy
przez sen płyną
i drążą w sercu dziurę
ukochani
podążają w ciemnościach
nie zauważając Twojego Majestatu
za nimi zło
ciągnie się jak cień
przytulają a miłości nie widzą
dla nich wyrywam serce swoje
Panie w modlitwach ich
Tobie powierzam
Ojcze
nigdy Ciebie nie oskarżam
dałeś im wolną wolę
a oni ją marnotrawią
nim się obejrzą będą na dnie
a gdy mnie zabraknie
nie wiem czy to zauważą
lecz za późno będzie na płacz