drogi
Na lewej dłoni jak drzewiej bywało
Zanim zło nie wdało się w kruszec
Z grubej sztabki wysokiej próby
Przenika mnie wiatr
Jesteś jak huragan
Powala moje wnętrze
nieodporny drzewostan
Wiatr jest powietrzem
Swą mocą panuje
Ożywia krwioobieg
hula na horyzoncie
Wprawia w ruch otoczenie
Oddechem ożywia płuca
Czerpiemy z niego siłę
Bezdechem żegnamy
Kochanie zamieniamy
W maleńkie ziarenka
Popiołem jestem
w popiół się zamienię
koralowe oczko w pierścionku
przypomina tę mądrość
nasze drogi nie biegną
po tej samej prostej
których wiązka odchodzi
z jednego punktu
Bożena Joanna
Marzec 2023