protokół odbioru cz.4 (proza fantasy)
– Znam wiele sytuacji, kiedy zostało znajomym dostarczone marzenie. Jestem tu od dawna i wiem jedno, co więcej - jestem tego pewna, marzenie samodzielnie nie może podejmować decyzji o odejściu! – wypowiadałam starannie każde słowo.
– Podejmiemy ją wspólnie, kiedy będziesz gotowa…
O co mu chodzi, coś naprawdę jest na rzeczy. Na pewno niestandardowo. Nie może być moim marzeniem, skoro nie było jeszcze kontroli z SDM, a już deklaruje odejście? Muszę być czujna, bardzo. Juma ma zapewne jakiś cel, ja jestem pewnie tylko przykrywką… – Myśli kotłowały się w mojej głowie.
– Nie kombinuj mała, głowa cię rozboli. – Uśmiechnął się szelmowsko.
– Pomyślałam, że z racji twojego złego samopoczucia, dzisiejszą noc spędzę na sofie w drugim pokoju. –
Zaproponowałam.
– Masz jakiś problem?
– Nie mam problemu, ale jeśli mam być szczera, to ci nie ufam. Najgorsze jest to, że nie pamiętam marzenia. Za Chiny nie mogę sobie przypomnieć akurat tego jednego. Nie mam pojęcia dlaczego. Wiedziałabym, o jakiej marzyłam twarzy, czy cechach charakteru… – W nagłym przypływie emocji zwilgotniały mi oczy.
– Jutro jest kontrola z esdeemu. Musisz mnie przyjąć, rozumiesz! – stanowczo stwierdził.
– Przemyślę…
**
Smutna ruszyłam do drugiego pokoju z kocem w ręku. Milczał. Słyszałam plusk wody pod prysznicem, a później lekkie kliknięcie zamka w drzwiach. Poszedł spać. I dobrze.
Kolejna nieprzespana noc. Wierciłam się jak oszalała. Dosłownie nic mi nie pasowało. Ze trzy razy otworzyłam okno, by zapalić. Od dawna tak bardzo się nie bałam. Potrafiłam być nieobliczalna. Kogo sobie wymyśliłam? O kogo mogłam prosić?
Juma w środku nocy (zapewne też nie mógł zasnąć) przyszedł do mojego pokoju. Położył się cicho obok, udawałam, że śpię. Nie miałam ochoty na rozmowę, byłam struta. Przytulił się do mnie delikatnie i zasnęłam po krótkiej chwili.
Poranek był zaskakujący. Obudziło mnie rytmiczne walenie w drzwi.
– Otwierać osobniku! Natychmiast! – rozlegało się echo na klatce schodowej.
Wstałam, nie zdążyłam przez noc nic przemyśleć. Narzuciłam wysłużony szlafrok. Podbiegłam do drzwi, moim oczom ukazał się esdeemowiec chyba wyższy rangą, bo ubrany w zielony mundur. Otworzyłam na oścież drzwi i zamaszystym gestem zaprosiłam urzędnika do środka.
– Gdzie osobnik ma marzenie?
– Jeszcze śpi – szybko odpowiedziałam.
– Obudzić, nie tracić czasu innych!
Podeszłam do Jumy, który był w tej chwili obrócony do mnie plecami, lekko poklepałam go dłonią po łopatce.
– Wstawaj, mamy gościa… – oznajmiłam.
Kiedy się obrócił, zamarłam. Już wiedziałam, że jest moim marzeniem. Skąd? Jego oczy… Były szare, jak deszczowe chmury. Miał siwe włosy, te akurat od zawsze uwielbiałam. I twarz, którą rozpoznałam.
Tymczasem urzędnik zwrócił się do Jumy:
– Marzenie zadowolone?
– Tak – odpowiedział.
– Wszystkie potrzeby zapewnione na należytym poziomie?
– Tak.
– Chciałabym coś powiedzieć – wtrąciłam.
– Służb tym razem nie interesuje zdanie osobnika, jestem tu dla marzenia, zrozumiano? – oświadczył Korniszon.
– Jasne – wykrzyknęłam jak żołnierz.
– Jak marzenie szacuje swoją przyszłość z osobnikiem? – Korniszon strzelał pytaniami jak z procy.
– Pozytywnie.
– Marzenie nie wygląda zachęcająco, są prześwity w obrazie. Seks był? – urzędnik nie dawał za wygraną.
– Tak – skłamał Juma.
– Za szybko. Utemperować osobnika. – zarekomendował urzędnik.
W tym momencie poszła mi prawie piana z ust ze wściekłości. A ten dalej swoje.
– Włączyć komunikator, wybrać Komisję Ochrony Marzeń, kanał 1689. Nie tracić cennego czasu.
Włączyłam rzutnik dotykowego obrazu. Na wskazanym kanale ukazało się jakieś piętnaście obcych mi twarzy. Wszystkie patrzyły na Jumę podejrzliwie. Konsylium złożone z klonów w dziwnych, połyskujących mundurach wymieniło między sobą tajemnicze znaki rękoma i kiwnięcia głowami.
– Dzisiaj nieco wcześniej niż zwykle rozpatrujemy marzenie numer 1689 łamane na 2023 łamane na 04, złożone przez osobnika Mayumi Oshoni na wniosek Wspólnoty Badań Międzyziemskich, przyznany z racji udziału w eksperymencie dla ludzkości. Zgadza się?
– Tak – odparłam bez entuzjazmu.
– Osobnik ma jakieś pytania? Przypominam, że odmowa przyjęcia marzenia 1689 skutkuje wyrokiem pracy na rzecz Zagrody Pracy przy budowie kapsuły mieszkalnej, wielopiętrowej.
– Wiem – potwierdziłam.
Wtem, ni stąd ni zowąd, wtrącił się Juma.
– Chciałbym zwiększenia poziomu samo-decydowania.
– Niemożliwe… Chyba, że marzenie czuje się zdominowane. – Korniszon szybko wymamrotał.
– Tak właśnie się czuję. Osobnik jest okropnie despotyczny… – Juma przeszedł samego siebie. Zabiłam go w myślach, nie wiem, który raz.
– Przyznana dodatkowa autonomia, marzenie ma obecnie 80 procent decyzyjności w kwestiach najważniejszych do przetrwania w harmonii.
– Nie zgadzam się, w żadnym razie! – krzyknęłam, po czym natychmiast przeprosiłam komisję za podniesiony ton. – To jest niesprawiedliwe, to moje marzenie, to ja mam je kreować, a nie ono siebie… – Poczułam niemoc.
– Osobnik czytał umowę? – padło pytanie z komisji.
– Nie…
– Jak osobnik śmie dyskutować, skoro nie zna nawet własnych marzeń? – Korniszon dociął.
– Marzenie jest pewne, że zostaje? – zapytał Jumę.
– Tak – odpowiadając, rzucił mi zawadiackie spojrzenie.
– Osobnik przyjmuje na własną odpowiedzialność marzenie, bez możliwości reklamacji w przyszłości? – Cała Komisja wpatrywała się we mnie w milczeniu.
– Przyjmuję.– Wyciągnęłam nadgarstek w stronę Korniszona. Wszczepił mi jakiś mikroskopijny chip. I dodał – Dbać należycie o marzenie, następna kontrola za 300 dni. Każde uchybienie od teraz będzie karane.
– Rozumiem, że jeśli marzenie popełni wykroczenie, to także? – zapytałam na koniec.
– Tak, ale w innym wymiarze. Powodzenia. Można rozłączyć się z Komisją. – Dodał Korniszon.
Ocena wiersza
Treść
Warsztat
Zaloguj się, aby móc dodać ocenę wiersza.
Komentarze
Kolor wiersza: zielony
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Pozdrawiam
Dziękuję Ci z całego serca za poświęcony czas i tak klarowny komentarz - pozdrawiam ciepło - Bezka :))
Dziękuję Ci pięknie Waldi, że jesteś, czytasz i zostawiasz ślad.
Serdeczności dla Ciebie i Jadzi - Bezka :))
Buziaki:))😘💕
Pozdrawiam Cię bardzo ciepło i posyłam wszelkie moce, byś zawsze była szczęśliwa - Gocha :))
👍🌟
Pozdrowionka 🙂
Z tego też powodu obawiam się, czy nie jest nudne...
Pozdrawiam ciepło - Bezka :)) 🦋🦋🦋🍀
Inne wiersze z tej samej kategorii
Inne wiersze tego autora
Nasza strona korzysta z plików cookies. Używamy ich w celu poprawy jakości świadczonych przez nas usług. Jeżeli nie wyrażasz na to zgody, możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki. Więcej informacji na temat wykorzystywanych przez nas informacji zapisywanych w plikach cookies znajdziesz w polityce plików cookies. Czytaj więcej.
Szanowni Użytkownicy
Od 25 maja 2018 roku w Unii Europejskiej obowiązuje nowa regulacja dotycząca ochrony danych osobowych – RODO, czyli Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych).
W praktyce Internauci otrzymują większą kontrolę nad swoimi danymi osobowymi.
O tym kto jest Administratorem Państwa danych osobowych, jak je przetwarzamy oraz chronimy można przeczytać klikając link umieszczony w dolnej części komunikatu lub po zamknięciu okienka link "Polityka Prywatności" widoczny zawsze na dole strony.
Dokument Polityka Prywatności stanowi integralny załącznik do Regulaminu.
Czytaj treść polityki prywatności