ROZWIĄZANIE
bez końca presją się smaga.
Tak wielkie snuje swe plany,
w tych planach duża powaga.
Zapomniał o pewnych słowach,
że trumna kieszeni nie ma.
- Na co wam złote sygnety?
Mrokiem otuli was ziemia.
Sens życia jest wypaczony,
humanizm zbiera swe żniwo.
W tym świecie już nic nie znaczysz.
Mówią, żeś małpa, o dziwo.
Diabli te kłamstwa nadają,
chcą świata bez zdrowej soli.
Bez niej, jak pyłki bez imion
toniemy w wiecznej niedoli.
Chcemy żyć w zgodzie z kłamstwami,
zło za czynami się skrywa.
Choć jest rozwiązanie proste,
piętrzy się z lodu pokrywa.
A przecież wystarczy do niebios
zawołać z wiarą, tak szczerze:
- Zmartwychwstałeś dla nas Panie,
gorąco dzisiaj w to wierzę!