*Jej świat. (Brachykolon ) .
Świt, wśród drzew mgła.
Tam stał dom, a w nim Nel i on.
Był też pies.
Nie mów nic, daj mi dłoń,
rytm dwóch serc... w dzień i w noc.
Iść po kres.
Wiatr niósł jej śmiech.
Maj jak ze snu, wśród róż i drzew.
Jej świat.
Ta noc i dzień i stół... a na nim chleb.
Czar trwał...
Jak ćma - po żar, po skon.
Jak żal tych lat.
Dzień biegł za dniem... sto dni jak sen.
Rósł żal, ma to co los mu dał.
Strach, płacz i ten lęk co się snuł.
Bar...
już czas by pójść.
Deszcz,
noc,
SUV... klucz.
Szedł jak duch do drzwi,
a za nim słów zły ślad... krzyk
ten ból to ty!
W tym tkwił błąd …Nóż
jej nie ma już.
duch wzniósł się do chmur... gdzie Bóg.
***
Bluszcz pnie się tam, gdzie krzyż.
Spadł do stóp liść... znak?
gdzie wiatr, szept traw, (gra słów?)
Świat to tło.
Łzy co dzień i rósł ból, a za nim chłód.