Do prezydenta
Nie byłeś moim pierwszym wyborem,
Lecz z braku laku wybrałem Cię.
I przyznać muszę, że dobrym wzorem
Stałeś się dla mnie, więc cieszę się.
Wiem, że Ci będą rzucać kalumnie,
Ci, co wciąż kłamią tak, że aż wstyd.
Na razie mogę być z Ciebie dumny,
Choć Twej kadencji dopiero świt
Z nadzieją patrzę na to, co czyste,
Widząc w Twym sercu miłości żar.
Do naszej wspólnej ziemi ojczystej,
A głosu mego, że byłeś wart.
GrzesioR
06-09-2025