Zwyczajny dzień
jutrzejszy miała:
Sprzątnąć mieszkanie, zrobić zakupy,
ugotować obiad, zabrać się za lekturę
nudnej książki, którą podobno każdy
znać musi!
Rano wstała
ziewnęła... dwa razy się przyciągnęła,
wypiła kawę, zjadła bułeczkę.
Zadzwoniła do Ziuty, pogadały chwileczkę.
Zrobiła się 11
Czas był, by wyruszyć do miasta, wyszła
spotkała Kasię, postały, porozmawiały.
Była już 12
Przydałoby się coś przekąsić, postanowiła
wstąpić do Basi i Jacka, oni zawsze gotują
na zapas, trafiła w sam raz, mieli akurat
zrazy.
Na chwilę wpadła Aśka, trochę się pośmiali.
Zrobiła się 17
Wtem zadzwonił telefon - tu mówi Zbyszek,
jest fajna impreza na mieście.
Poszli, świetnie się bawili.
Była już 20
Za wcześnie by się rozstać, poszli do parku.
Było trochę zimno, więc rozstali się przed 24.
Wróciła do domu.
Umyła się i położyła, ulgę poczuła, że nie
trzeba nowego planu na jutro wymyślać,
ten wczorajszy, wciąż aktualny...