Chodzę po łąkach
kiedy sobie przypomnę...
chodzę po łąkach. Prawdziwych.
Najtrudniej napisać wiersz o sobie. Więc używam podmiotu lirycznego.
Jestem trochę leniwy.
On jest liryczny, czyli musi wyjść wiersz...
Ja w łanach ulic i budynków. To jednak nie
to samo.
To nie jest liryczne.
Ale tam, w głębokiej pamięci jest.
Prawda czy fałsz?
Jak chcesz. Przeważnie to drugie.
Wtedy pomaga.
Ale to nie równanie matematyczne.
Tylko tego pocałunku
(w środku pieprzonego dnia) już prawie nie czuję.
Rzadko tego słucham,
nie powinienem w ogóle.
Pytam o sens.
Naiwnie.
Trochę się w tym mulę.
Jest tyle fajnych rzeczy do zrobienia,
tyle do przeżycia.
Smakowała mi wczoraj kanapka,
a nowe auto jeździ zajebiście.
Myślę sobie skrycie.
I są one - ważne. Może najważniejsze.
Po co mam się błąkać.
Zaczekam,
może jeszcze będę chodził
po łąkach...
Nadal nie wiem
jak o tym
pisać.