Kamienny las
żelazne ogrodzenie...
... przekraczasz próg
znikasz w otchłani
chodź... - niesie wiatr
idę... źrenice już szerokie
chwytam... zwiędłe kamelie...
nagle...
... czuję twoją dłoń
wśród marmurowych drzew
smutnych chryzantem
zamyślonych astrów
prowadź mnie...
wśród bezimiennych krzyży
aniołów z alabastru
mała kapliczka
uchylone drzwi
święte obrazy
kamienne łoże
prowadź mnie...
niebo nie może tyle czekać
ktoś zapala znicz
przy tabliczce
z naszymi imionami