Wizje trawiaste
w gęstej trzcinie
cukrowe ćmy – krążą
nad sercem zajęczym
jak w studni światła
zatracają spojrzenia
już opada – skrzydlaty pył
czarny deszcz
zmywa z powierzchni marzeń
dotyk zmarłych gwiazd
2/
na mojej dłoni mrówczy walc
rosa pod łopatkami
język w ciszy penetruje
słodki bukiet mniszkowy
tylko słońca upojna pieśń
gaśnie nad horyzontem
turkusowych palm
3/
lubię ten pejzaż
zielonych mórz
mój zimny szkielet
w kruczym przebraniu
wszystkie troski
utkane w sitowie
zobacz jak stróże podziemi
duszę moją dzielą
między siebie
jak szaty chrystusowe