kiedy zgasną pytajniki
tego co się ciałem stało
okupionym krwawym potem
tworząc tej miłości całość
rozbełtaną gdzieś po kątach
z wzrokiem pełnym ciekawości
z zapytaniem jak przed sądem:
co zostało z tej miłości?
która miała całość tworzyć
niczym Nike trwać zwycięsko
nad bezkształtem naszych przeżyć
nie pozwolić stać się klęską
nie mam słowa jak to jedno
co bez złota świeci jasno
że wyjdziemy stąd zwycięsko
kiedy pytajniki zgasną
.
w skrzydłach anioła pragnę umierać
lekka jak pióro błękitu pełne
zostawić wszystko . nic nie zabierać
z pustego w próżne czuciem napełnić
w skrzydłach anioła gdzie pragnę złożyć
hołd już ostatni diabelskiej ziemi
która swym pięknem dała chędożyć
i była świadkiem rozpaczy niemym
w skrzydłach anioła pragnę zobaczyć
błękit co osiadł tęsknotą w duszy
dla której rymy tak wiele znaczą
próbując czucia miłością wzruszyć
hej!