Milioner
Chodzi po swoich pałacach,
bogactwem własnym się chlubi,
wciąż wypchany portfel maca,
czując, że go nikt nie lubi.
Nie wszystko zjada ze smakiem -
uciechy stają się nudne…
dlań wszystko bywa nijakie
i częstokroć dość paskudne.
Dziwi się ludziom szczęśliwym
widząc, że cieszą się życiem.
Staje się często złośliwy,
zazdrości biedakom skrycie.
Bez milionów sobie radzą?
Miłość u nich jest prawdziwa…
Uboższemu chętniej dadzą
i im szczęścia nie ubywa?
Życie mija, czas ucieka.
Nie zabierze nikt nic z ziemi.
Na każdego wieczność czeka,
pieniądz tego nie odmieni.
Skrajna bieda – fakt – istnieje.
Wstyd, że mamy ją na świecie.
Gdy nędzarz traci nadzieję,
bogacz ściska ecie-pecie*.
Bogumił Pijanowski
* ecie-pecie – potocznie pieniądze