Jesienny sonet świętokrzyski
Pejzaż mgłą owianych wzniesień wabi kolorami.
Deszcz siąpi na żółty kobierzec z rozesłanych liści,
A ptak zmoknięty gdzieś w gąszczu mokre piórka czyści,
I tajemny spokój kroczy między opłotkami.
To jesień rudawo-złota krąży między nami.
Za pióra i pędzle łapią natchnieni artyści,
Nastrój przemijania zastygł w jarzębiny kiści
I grzybiarz z pełnym koszykiem cieszy się zbiorami.
Wielu poetów ceniło taką cudną chwilę,
Wiele jesienią powstało przepięknych utworów,
Więc i ja się dzisiaj z piórem nad swą kartką chylę.
Pośród śliwek, gruszek, jabłek i wśród pomidorów
Dzisiejsze zdjęcie obejrzę z bezlistnym badylem,
I smacznie zasnę chłonąc czar wrześniowych wieczorów.
Bogumił Pijanowski