saturacja nie ma DNA
który kładzie się spać
i nie może zasnąć
jak wędrowiec w podróży
idący wiecznie pod górę
jasną drogą mleczną
chcę poznawać mój świat
zanim rozpieszczona noc
nie opadnie deszczem
księżyc na srebrnej tacy
serwuje trunki przez okno
tu gwiazdy nie gasną
słychać jak gra muzyka
w głowie pulsuje krew
saturację ma straszną
w pokoju pełnym obaw
tańczą moje marzenia
kradną je na własność
na stojąco pod ścianą
przysypia śmierć
nie pamięta już
po co tu
przyszła