Spotkanie z narzeczoną
i z tego przytulenia powstał wiersz .. trochę świntuszyła bo ja mam dwie nogi ..i piję na jedna lub dwie
a ona mówi trzy ...no i powstawał taki wiersz ... ma jeszcze lat 28 .. do jesieni ..
na spacerku z Luckiem
dwa dni się nie widzieliśmy
przytuliłem do siebe
jesteś naburmuszona
co ci jest
a te rysy koło piersi
skąd się wzięły
zdradziłaś mnie
który to był
chcę wiedzieć pierwszy
wary mu obiję
gnaty połamię
głupolu
Lucek mnie podrapał
bawiłam się z nim
on mi ból zadał
ja nigdy bym
ciebie nie zdradziła
jakby ktoś się
do mnie dobierał
dwa ciosy i leży
wiesz moje serduszko
mam smak na lampkę wina
na jedną nogę z tobą wypiję
co ty mówisz
przecież masz trzy
jakie trzy
jeszcze nie piliśmy
a ty już świntuszysz