ROŚCISŁAW KOS 2
Prosto do Gdańska, zobaczyć dawną potęgę,
Stanęliśmy na tydzień w zajeździe Tyrolskim,
Po czym ruszyliśmy na Podwale Przedmiejskie.
Podwale Przedmiejskie było zaś tą ulicą,
Na której mieszkał przed wojną mój ojciec,
Skąd dziadek wyruszył bronić Westerplatte,
Skąd losy rzuciły ojca aż nad Lenę.
Próbowałem znaleźć cokolwiek z przeszłości,
Jakąś pamiątkę, choćby domek krzywy
Niestety, trafiłem na triumf nowoczesności,
Znak, że okolica, mimo wszystko, jest żywa.
Opowiedziałem dzieje swojego ojca
Żonie i córce – ot po raz enty,
Lena słuchała z zaciekawieniem,
Sophie zaś raczej ze znudzeniem.
Gdybym był człowiekiem sentymentalnym,
Wówczas zapewne wmurowałbym tablicę,
Z informacją, że kiedyś mieszkał tu bohater,
I zmieniłbym obecną nazwę ulicy!
A tak to tylko suchym sprayem na ścianie
Namazałem tę informację,
Pośród milionów innych napisów,
Jak „Mirek Czop” czy „Kacper jest głupi”.
Wróciliśmy za tydzień do Niemiec,
Dla mnie była to podróż sentymentalna,
Będę mógł wnukom to opowiadać,
Że byłem na miejscu urodzin ich przodka.
Warszawa, 25-05-2025