Chodź
przez tysiące wiadomości
setki przeciąganych spojrzeń
szlakiem drżeń i dotyków
serca o serce, duszy o duszę
skóry o skórę
lasem nieoczywistości
gąszczem długich rozmów
od świtu do świtu,
wydeptanym przez południa,
noce, wieczory,
kawy, herbaty,
stłuczone talerze,
wigilie, spacery
chodź do mnie
przez nieporozumienia,
wybory, kłótnie, porażki,
potknięcia, niedomówienia,
zawody, rozczarowania
- twoje i moje
chodź w moją stronę
odważnie, krętymi ścieżkami
przez wzniesienia i wyboje
aż pewnego dnia
ockniemy się w korku
- zmęczeni
po drodze do pracy
- spóźnieni
ty zaspana
przez zaciśnięte usta
będziesz sączyć słodką kawę
a ja zmęczony
będę na twe usta patrzeć