Pijana miłością
Rozgrzewa mi przełyk jednym mocnym łykiem.
Sama się dziwię jak mi ona smakuje,
Gorycz ze słodyczą oblizuję językiem.
Delektuję się powoli jego obecnością,
Napawam słowami, sączę i zatracam.
Powoli się czuję wstawiona miłością,
Do stanu nietrzeźwości z uśmiechem wracam.
Tracę równowagę, logiczne myślenie,
Bo szumi mi w głowie nieznane doznanie.
I choćbym nawet chciała, uczuć swych nie zmienię,
Upijam się miłością, niech tak pozostanie.