proste poszerzenie widoków
wybieram te które znam
by opisać dzień i noc
jesienny deszcz przypomina
o słonym smaku łez bez upiększania
jak ciemne proste linie na obrazie
dla przełamania jasnych stron
brak synonimów na mgłę nad ranem
zasnuła wszystkie chwile
które miały coś z edenu i nagości
bez cierpkiego smaku owocu
od pierwszego dnia wciąż się trzymają
ciepłych nadgarstków i spojrzenia
które rozciąga perspektywę
pozwala zrozumieć radość i cierpienie
bez zbędnych karkołomnych niuansów