Wyplatam słowami
Czasem wyplatam słowami wiersze,
kłębkiem mej myśli, która nadchodzi.
Z barwnym wydźwiękiem, śpiewnym skowronkiem,
z polotem weny mknącej z uśmiechem.
Zastanawiam się, co chce świetności,
w tymże olbrzymie pełnym natchnienia:
Otwieram progi, jak dni kalendarz,
aby choć wersem czytelnie skropić.
Poezję wierną sercem zaśpiewać,
tym wdzięcznym tonem, dotykiem niebios,
by podać siebie — wtopiony klejnot.
Więc nie ustaję w wielkich pragnieniach,
nawet gdy grozi mi wielka śmieszność,
wszakże mnie czeka piękna mów wieczność...