Anioł przeszedł przez mój pokój
zapowiedział się we śnie
potężnym szturchańcem
otworzył mi oczy
w słońcu z uśmiechem
spojrzał i już wiedział
Pozwoliłem mu wejść
opowiedziałem wszystko
pokazałem każdy kąt
aż zapachniało bzem
Nagle wstał i wyszedł
nie pojawił się więcej
jakbym go wyśnił
i zapomniał całkiem
A dusza moja z pamięci
wyplata teraz wianki
- jaka ona ładniutka
prawie jak inne kochanki
Nie, ta nie tylko zarysem kusi
ta siłą uczucie wydusić musi
i wydusiła, ta kochaneczka
choć ode mnie, wolała Dareczka