Praca uszlachetnia
od rana
praca praca praca
nie dostałem
nawet śniadania
rękawy zakasałem
za sprzątanie
piwnicy się wziąłem
nawet zołza
serce mi okazała
i w sprzątaniu pomagała
dziwne trochę to było
widać wolała
mieć mnie na oku
zamiast rozkazywać
i stać z boku
worki wynosiła
ciekawy jestem czym
mnie jeszcze zaskoczy
jest jakaś cisza
przed burzą
spojrzenia jej wiele mówią
robota poszła chociaż
dłuższą chwilę to trwało
sięgnęła do portfela
sowicie wynagrodziła
ja się wzbraniałem
to mnie zbeształa
więc za hojność
podziękowałem