KROPLA
Nikt jej nie ruszy, bo zastygła,
Ma tyle historii do opowiedzenia,
Ma tyle żalu i nerwów w jednostce,
Nikt jej nie ruszy, bo nikogo nie ma,
Nikt nie wie, że leży,
Nikt nie wie, że upadła.
Czerwona plamka upuszczona wraz z innymi,
Pośród pustki i ciszy,
Zatopiona w ciemny dywan,
Za chwilę nie będzie jej widać,
Nikt nie usłyszy jej krzyku,
Nikt nie zrozumie jej ciszy,
Leży sobie samotna, choć leży ich wiele,
W całym pomieszczeniu rozlanych,
Opuszczona jedna kropla,
Upuszczona pośród wielu,
Nikt nie pozna jej historii,
Nikt nie pozna przyczyny.
Samotna kropla krwi, leżąca obok anonimowego ciała,
Ono pozostanie anonimowe,
Bo nikt go nie szuka,
Nikt za nim nie tęskni,
Leży teraz samotne,
Choć samotne było już za życia,
Ciągły pęd wymusił to działanie,
Jedyne zrozumienie wypłynęło z nieanonimowej żyły,
Którą rozpruła wszechwiedząca żyletka,
Ona zrozumiała,
Ona nie pytała,
Ale cięła,
Skutecznie.
Samotna kropla nie zna przyczyny,
Ale zna skutek.
Osoby już nie ma.
Pozostał smutek.